Aaaa psik... Dalej jestem chora, wiecie.. Mama już Wam pisała na
moim fb, że byłam u Pani Doktor i że to tylko katar, ale ten brzydki katar nie
przechodzi nic, a nic. A teraz jeszcze doszedł kaszel i chyba w środę znowu
pójdziemy do Pani Doktor. A w dodatku Mama też się jakoś słabo czuje i sobie
tak we dwie siedzimy cały czas w domku. Ja jestem zmęczona i marudzę troszkę i
Mama mi odpuszcza i więcej się bawimy, niż coś ćwiczymy. Na zajęcia też nie
chodzę, wszystko Mama odwołuje, albo przekłada.
Mamo.. ja sama. |
A teraz Wam jeszcze powiem, że wczoraj to miałyśmy małą imprezkę w
domu, bo wczoraj było święto Mamusi i dałam Mamusi kwiatuszka i laurkę, bo
Mamusia już troszkę stara jest. I wiecie jak się Mamusia ucieszyła, tzn.
ucieszyła się z tego prezentu i buziaczków, a nie z tego, że stara jest.
Chociaż powiem Wam, że Mama to czasem się tak ze mną bawi jakby wcale stara nie
była, więc ja już nie wiem ;)
Uciekam do łóżeczka, bo katar męczy.
Buziaki-ogromniaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz