poniedziałek, 14 września 2015

Aaa psik...

Aaaa psik... Dalej jestem chora, wiecie.. Mama już Wam pisała na moim fb, że byłam u Pani Doktor i że to tylko katar, ale ten brzydki katar nie przechodzi nic, a nic. A teraz jeszcze doszedł kaszel i chyba w środę znowu pójdziemy do Pani Doktor. A w dodatku Mama też się jakoś słabo czuje i sobie tak we dwie siedzimy cały czas w domku. Ja jestem zmęczona i marudzę troszkę i Mama mi odpuszcza i więcej się bawimy, niż coś ćwiczymy. Na zajęcia też nie chodzę, wszystko Mama odwołuje, albo przekłada.

Mamo.. ja sama.

A teraz Wam jeszcze powiem, że wczoraj to miałyśmy małą imprezkę w domu, bo wczoraj było święto Mamusi i dałam Mamusi kwiatuszka i laurkę, bo Mamusia już troszkę stara jest. I wiecie jak się Mamusia ucieszyła, tzn. ucieszyła się z tego prezentu i buziaczków, a nie z tego, że stara jest. Chociaż powiem Wam, że Mama to czasem się tak ze mną bawi jakby wcale stara nie była, więc ja już nie wiem ;)

Uciekam do łóżeczka, bo katar męczy.

Buziaki-ogromniaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz