Nie samymi terapiami człowiek żyje...
Czy Wy wiecie gdzie ja byłam? Pierwszy raz pojechałam nad
nasze morze.. pierwszy raz zobaczyłam morze Bałtyckie (Mamusia po 17 latach!).
PKSem jechaliśmy prawie 11 godzin, ale przynajmniej bez
przesiadek :D
Razem z Mamusią i resztą Bandy (w sumie to 8) mieszkaliśmy
przez tydzień w małym (chociaż chyba nie aż takim małym, skoro nas tyle było)
domku.
Morze mi się bardzo bardzo podobało, tylko Mama nie bardzo
pozwoliła się kąpać - taka lodowata woda, że tylko skakałam przez fale przy
brzegu. No i baaaardzo wiałooo..
Ważne, że było dużo spacerowania i jakieś "małe
grzeszki" (moja Pani Doktor by się za głowę chwyciła gdyby to widziała).
Bardzo się cieszę i Mama też, że jednak udało się choć na
troszkę gdzieś pojechać.. bo czasem trzeba przecież odpocząć od tych wszystkich
terapii..
Spacerowo |
Szczęście! |
Piasek |
Nowe przeżycia |
Mamoo nurkujemy?! |
Córusia Mamusi |
Zdecydowanie uwielbiamy morze! |
"Płyną statki z bananami..." |
Biegnę |
- "Sarusia wracamy.." - "Ja zostaję" |
Pani Doktor Śmieszka |
Mamooo przecież ta woda wcale nie jest zimna! |
Księżniczka Sara |
Wieczorne gry |
Szachy |
;) |
Jest radość! |
Mamooo odgryzę Ci ucho.. |
Pieszo do portu |
Statki |
Mamo! Było supcio! |
Teraz już jesteśmy w domku i pewnie widzieliście na zdjęciu (na fb) jak zakończyłam mój wyjazd... Troszkę chorobowo.. (a podobno nad morze jeździ się
oddychać, żeby być zdrowym... spokojnie już się leczę "swoim" śląskim
powietrzem :D )
Buziaki Misiaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz