wtorek, 29 stycznia 2013

zimowo-spacerowo :)))

Wiecie gdzie ja dzisiaj byłam? Mama zabała mnie na spacerek i dotarłyśmy aż do pracy cioci Sylwii. To daleko jak na taką pogodę. Tzn. pogoda ok, ale zasypane chodniki i mama się trochę musiała namęczyć.
Ciocia Sylwia to siostra mojej mamusi i najlepsza cioteczka pod słońcem. Pomaga mamusi i mnie też często zabawia. Jest suuuper !!!! ;***
No więc dzisiaj byłyśmy w pracy u cioci Sylwii. Ciocia zrobiła mamusi herbatkę, a ja w tym czasie smacznie drzemałam.

W pracy u cioci Sylwii  :))

Potem popędziłyśmy z mamusią do domku, bo pogoda zaczęła się psuć (troszkę wiało).
W domu walnęłam wieeeelką kupę (upsss chyba nie powinnam się tym tak chwalić). A po godzinie zrobiłam następną. Hmmm....Taki psikus, żeby mamusia miała troszkę rozrywki.

Potem mamusia próbowała mnie ułożyć tak jak pokazywała pani neurolog, ale nie do końca to tak wyszło, bo zaczęłam się wiercić. Musimy nad tym popracować i dokupić jeszcze jeden ikeowski kocyk.

Wszystko zepsułam bo zaczęłam się wiercić. Miałam leżeć na lewym boczku.

2 komentarze:

  1. Cioci bardzo miło w pracy czas przeleciał, czekam na częstsze takie niespodzianki! ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. tak tak na pewno wpadniemy z mamusią znowu :**

    OdpowiedzUsuń